Ważne JAK o tobie mówią i ważne żeby mówili
Nieważne co mówią, ważne żeby mówili - ile razy już słyszałeś to stwierdzenie? A pamiętasz, że kłamstwo powtarzane sto razy staje się prawdą? Nie chcemy, żeby tak stało się w tym przypadku.
Jest na świecie tylko jedna rzecz gorsza od tego, że o tobie rozmawiają i jest nią brak rozmów o tobie - tak mówił Oscar Wilde. Wtórującym mu po latach głosem była Jane Russell, mówiąca że rozgłos może być straszny, ale jedynie jeśli go nie ma. Z całym szacunkiem dla tych nazwisk, ale… to dość naiwne i być może sprawdza się w przypadku celebrytów-skandalistów, bo kto traktuje ich poważnie, ale na pewno nie sprawdzi się w przypadku poważnego Public Relations.
PR jest dziś kreowaniem i podtrzymywaniem relacji z mediami oraz opinią publiczną, a także klientami lub potencjalnymi klientami. Dobrze, żeby publiczność o firmie słyszała, ale chodzi przede wszystkim o to, żeby słyszała pochlebne rzeczy. Aby kupić produkt lub usługę trzeba przecież najpierw zaufać, że spełni on/ona nasze oczekiwania. Zaufałbyś komuś z naganną opinią?
Co więcej, skoro zły PR miałby przynosić korzyści, dlaczego istnieje pojęcie PR-u kryzysowego? Z wpadki należy dziś wyjść z twarzą. Zlekceważenie jej równoznaczne jest PR-owym harakiri. Mówi się, że zaufanie jest jak kartka papieru - pognieciona raz, nigdy nie da się już perfekcyjnie wyprostować. Podobnie jest i tutaj, ale czym jest to w zderzeniu z brakiem próby prostowania?
Ważne, żeby mówili i ważne, żeby mówili dobrze - to jest istotą Public Relations. Jak do tego doprowadzić? Dobrą i krótką radę daje Dan Oswald - komunikacja musi być HOT. Honest (szczera), Open (otwarta) i Two-way (dwustronna).